Siedzę i oglądam naszych siatkarzy przy piwku :) Dziś przejechałem 110 km i powoli zaczynam czuć mój dystans w mięśniach nóg a najtrudniejszy etap przed moimi trzema kółkami :( ale uświadamiam sobie codziennie z każdym przejechanym kilometrem, że jazda rowerem jest przepiękna. Dziś poznałem na trasie parę sympatycznych osób, rowerzystę z Zielonej Góry który ofiarował mi wodę i butelkę piwa z Neuzelle (przepyszne). Sympatycznych kierowców przysłowiowych TIR-ór w Świecku. Zacznijmy od poranku, miałem tą okazję spania w starej szkole, ale słowo "starej" nie odzwierciedlało włożone pracy w ten obiekt, antyki które znajdowały się w każdym pokoju - przepiękne, ogród utrzymany ręką prawdziwego ogrodnika. Jak już wspomniałem dziś rano śniadanie mistrzów zakończyłem wpisem do księgi gości. Pierwsza miejscowość większa na dzisiejszej trasie to Mieszkowice, droga do tego miasta ładna przez las ale monotonna :P w samym mieście nic ciekawego. Kolejny odcinek to kolejne 20km do miasta Kostrzyn nad Odrą (Woodstock). Równy asfalt i nic więcej, zero ciekawostek (całą trasę przegadałem na słuchawkach z kolegą - Strupkiem :) za Kętrzynem przejechałem na Niemiecką granice i dalej jechałem tą piękną trasą rowerową wzdłuż Odry i tak do Świecka gdzie znowu zawitałem na naszą ziemię. Krótka przerwa na darmowego hot-dog 🌭 i kawę od truck-erów i jazda w kierunku wioski Cybinka gdzie się zaaklimatyzowałem, piwko na meczu wypiłem :) i dalej spanie i jutro jadę dalej dla Mateuszka :) z dnia na dzień ma być coraz cieplej a za 2-3 dni zaczynają się górki a ja jak Majka regeneruje się tylko na górkach :)
Każdy kto jeszcze czuje chęć wydania pieniążków zapraszam do przelania ich na konto Mateuszka na kombinezon niezbędny do rehabilitacji
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" Bank BPH S.A.
tytułem: 27404 Smith Matthew darowizna na pomoc i ochronę zdrowia WR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz